niedziela, 15 kwietnia 2012

Psy Pańskie

Byliśmy dzisiaj na Mszy u dominikanów przy Stolarskiej. Prawie zawsze wchodzimy tam przez klasztorne krużganki. To taki przedsmak mniszej modlitwy, która w tym miejscu ma szczególny wymiar. Trzeszczały na krzesłach smutki. Dziękowałem Jezusowi za to, co przyniosły ostatnie dni. Miałem wrażenie, że te łacińskie śpiewy szybciej unoszą modlitwy do nieba. Siedzieliśmy w prezbiterium. To takie... dziwne miejsce. Niby za ołtarzem, a jednak przed nim. Stukały drewniane różańce upięte przy zakonnych pasach. Szumiały dyskretnie białe habity. Domini Canes :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz