sobota, 11 lutego 2012

bezbarwny, bezwonny i niedrażniący

Przykry i smutny był ten tydzień. W niedzielę wieczorem zapukali do nas strażacy. Pytali się czy wszystko jest w porządku, czy dobrze się czujemy. Potem weszli z czujnikami aby zmierzyć poziom tlenku węgla. Usłyszałem dźwięk czujników. Stado mrówek przeszło po mnie. Musieliśmy natychmiast wyjść z mieszkania. Zostały tylko na oścież otwarte okna i balkonowe drzwi. Na klatce schodowej spotkaliśmy prawie wszystkich sąsiadów z naszego piętra. Im także kazano wyjść na zewnątrz. Okropne zimno, bo mróz był wtedy bardzo duży. Całą rodzinę przewieziono do szpitala. Tej nocy karetka dosyć długo stała jeszcze pod naszym blokiem. Przy wejściu do klatki schodowej przygotowane były nosze. Dopiero dwa dni później dowiedzieliśmy się, że sąsiada nie udało się uratować :-(

Długo myślałem przez ostatnie noce. Znalazłem sporo wiadomości na temat zatrucia tlenkiem węgla. Jest bezbarwny, bezwonny i niedrażniący. Na początku boli głowa, a potem się zasypia :-(

wtorek, 7 lutego 2012

Wonderful Tonight

Tamtej nocy długo patrzyłem na Ciebie. Długi czas myślałem zanim znalazłem w sobie na tyle odwagi, aby poprosić Cię do tańca. Byłaś wtedy dla mnie zbyt piękna, zbyt delikatna, zbyt cenna. Bałem się, a przecież zawsze byłem odważnym mężczyzną. Drżałem mimo iż nigdy nie traciłem opanowania. Uroniłem łzę, choć była to dla mnie najwstydliwsza rzecz na świecie. Serce biło mi mocniej? Krew szybciej krążyła? Może tylko wydawało mi się, że te dźwięki pochodzą ze mnie. Noc kołysała się wtedy jak Twoje ramiona, dłonie, biodra. Odchylałaś co jakiś czas włosy. Bałem się na nie patrzeć. Obawiałem się tego momentu, tej chwili, w której utracę marzenia o Tobie zanim o nich pomyślę. Noc była wtedy tak piękna jak Twoje oczy. I gdy już pozwoliłaś mi na taniec, gdy poczułem ciepło Twoich dłoni, pomyślałem sobie wtedy: "Wyglądasz tak cudnie tej nocy". Wtedy nie powiedziałem tego głośno. Teraz nie mogę, bo śpisz i nie chcę Cię zbudzić. Wyglądasz tak cudownie tej nocy! Wyglądasz tak cudownie!