poniedziałek, 17 września 2012

Doładowanie karty

W sobotę wybraliśmy się na krótki spacer a jednocześnie chcieliśmy doładować kartę (bilet miejski) . Mówię więc do córki:
- Myszko, ubierz się bo idziemy z mamą na spacer i przy okazji doładujemy sobie kartę.
- Tato! A co to znaczy doładować kartę?
- Myszko, ubieraj się!
- Ale co to znaczy doładować kartę?
- Guzdrzesz się dzisiaj bardzo! Jeśli chcesz iść z nami na spacer to się pospiesz.
- Ale co to znaczy doładować kartę!???
- Żeby doładować kartę trzeba ją wyciągnąć z portfela i zrobić tak: "A masz! A masz! Ty karto niedobra! Bum! Bach! A ty karto! A masz!! Buch! Pum!" ;-)
Zapadło milczenie a po chwili córka pyta:
- Tato, dla dlaczego mama nie może tego zrobić w domu?

sobota, 15 września 2012

Ogórki kiszone

To moje pierwsze, własnoręcznie uduszone ogórki kiszone. Ogórasy! Mniam! Już wiem co źle zrobiłem. Next time: mniej soli! Co najmniej połowa beczki mniej! Poza tym w porządku. Zgrabne, pachnące, lekko twarde, CHRRRUPIĄCE! Pyszota. Dumny z siebie jestem, choć to zaledwie jeden słoik :-) W internecie napisali, żeby gorącą wodą nie zalewać pod żadnym pozorem, bo nie zakiszą się dobrze. Pisali tez inni, aby absolutnie unikać letniej wody do zalewania, bo nic z tego nie wyjdzie. A ja sobie myślę, że wiele od ogórków zależy. Jak ktoś naprawdę chce się ukisić, to zrobi to bez problemów!

niedziela, 9 września 2012

Nowy Sącz we wrześniu

Byłem przez weekend w Nowym Sączu. Mama znów zasypała mnie dobrym jedzeniem. Kotlety mielone, pyszne ogórki, marynowana papryka i cukinia. Lubię Nowy Sącz jesienią. Pachnie jabłecznikiem z dużą ilością cynamonu. W sobotę poszedłem do Damiana. Pierwszy raz gadaliśmy o zdrowiu, nadciśnieniu, sercu, krążeniu, siwych włosach. Za czterdzieści lat umówiliśmy się na wspólne przeglądanie katalogów z trumnami. W drodze powrotnej słuchałem Piotra Roguckiego. W Czchowie wypadek. Motocyklista i ktoś na rowerze. Na poboczu leżało jedno małe ciało przykryte czarnym workiem. Tylko różowe trampki wystają :( Odmówiłem "Wieczny odpoczynek". Próbowałem zasnąć. Jutro czeka mnie w pracy ważne spotkanie. Stresuję się, myślę dużo, w głowie układam co i jak powiedzieć.

niedziela, 2 września 2012

Dziurawy wujek

Małą część swoich wakacji spędziłem we Wrocławiu. Gdy nie grałem w szachy, to grałem z Jaśkiem w nogę. W pewnym momencie powiedział mi:
- Wujek, Ty jesteś dziurawy!
- Jak to jestem dziurawy!?
- No bo strzelam Ci gole przez Twoje nogi!

Potem kopaliśmy. Mecz był na wysokim szczeblu, bo trzeba było strzelić 2 razy po 10 bramek. Byłem zmęczony, pot lał mi się jak Dunajec w Nowym Sączu, ale grałem. Śmialiśmy się, bo kopałem tak, że przy okazji spadał mi but. Widzę jak ten szkrab trzyma się za... więc mówię mu:
- Jaś! Idź do łazienki, bo chyba chce Ci się sikać!?
- Wujek! Ja już się zesikałem!

W nocy jechaliśmy przez Most Rędziński. Został odbity z rąk Krzyżaków w 1409 roku. Dlatego jest tak popularny i lubiany we Wrocławiu! Zawieszony na jednym pylonie, wysokim na 122 metry. Jedzie się w nocy jak przez Gwiezdne Wojny. Most jest fajnie oświetlony, stadion zmienia kolory a wszystko ma cytrynowy smak! :-)