czwartek, 23 września 2010

Jejuś Aniołek

Czytałem córeczce "Jejuś Aniołka". Bohaterami tej bajeczki są Julka i Tymek - dzieci, którym popsuły się... sny. Jejuś Aniołek to specjalista od snów. Którejś nocy pojawia się nagle u pięcioletniej Julki i za pomocą magicznego młynka przechodzi razem z dziewczynką do krainy snów oraz sennych marzeń. Fajna to bajka! Pełna uśmiechu, dziwacznych opisów jeszcze dziwaczniejszych postaci i Julkowych snów. Czytam z zaciekawieniem, śmieję się prawie do łez a moja córka patrzy na mnie trochę dziwnie i podejrzliwie... A może właśnie bajki to taki podstęp kogoś z Nieba? Aby dorośli pobujali trochę w obłokach? By choć przez moment było im blisko do takich Aniołów jak Jejuś?

Najbardziej jednak urzekło i wzruszyło mnie to, co często w słowa trudno ująć a o czym jeszcze częściej zapomnieć łatwo. Może trzeba czasami poczytać bajeczki, aby na nowo odkryć życiowe prawdy:

Po raz trzeci (Jejuś) już nie czytał, bo nie starczyło mu cierpliwości. A to co przeczytał, to była poradka-zagadka, która brzmiała tak:

Jeśli chcesz rozwiązać problem,
czy to świątek, czy to piątek,
musisz dotrzeć aż do miejsca,
gdzie kłopot ma swój początek.

środa, 22 września 2010

Lamusownia...

Takie coś spotkałem wczoraj rano, na przystanku autobusowym przy Moście Grunwaldzkim. A na tym czymś sprayem napisane: LAMUSOWNIA - SANATORIUM ZBĘDNYCH ODPADÓW... Lamusownia. Lamusownia? Google. Lamusownia. Enter... i wszystko jasne :)

środa, 15 września 2010

Sosnowo...

Ten sosnowy las jest przedziwny. Drzewa i kosodrzewina. Magiczny las górski i morski. Cudowny las nadmorski. Idę nim tak, jakbym go jedynie oddychał. Oddycham nim tak, jakbym tym lasem szedł. Daleko. Przed siebie, poza kres nieistotnych spraw, nieważnych rzeczy, banalnych trosk, słodkich łez, zranień i łez słonych. Idę nim więc a stopy spływają mi po twarzy jak te jedne i drugie płakania. Tęsknota i szczęście to takie dwa uczucia często bardzo blisko siebie. Patrzyłem przez łzy na ten las. Przez szczęścia grochy i przez te drugie.

Ten las sosnowy jest prawdziwy. Tylko taki las realny jest. Wiele lat temu byłem już w takim lesie. Idę więc i nasłuchuję i wypatruję tego chłopca uśmiechniętego, beztrosko biegającego między drzewami, skaczącego po wydmach. Słyszę jego śmiech, widzę zadziorną czuprynę i niebieskie, morskie oczy. Biegnę. Zaczynam w coraz-szybszym-biegu, w pogoni za nim myśleć, że to już tak blisko, że tym razem może się udać. Uchwycić go i na zawsze takim, bądź tylko na chwilę pozostać... Łzy ulatują jak motyle. Jeden dzień - to ich życie. Taki ten las jest.

Tylko sarnę zobaczyłem. Tylko tą sarnę widzieliśmy przez moment, przez ulotną mgnienia-oka chwilę. Przedziwna cudna sarna o niebiesko-lazurowych oczach i zadziornej czuprynie chłopca sprzed lat. Patrzyłem w to lustro-las. Widziałem i nie wiedząc o sobie nic, patrzyłem na piasek i już nie byłem pewien czy szum ten to mowa drzew czy morski tłum. Z lasu ona brzmiała jak morskie szepty białych grzyw, z lasu wylatywała ta mowa do mnie. W morzu meduzy widzieliśmy! Pomiędzy palcami mi pływały o tak! Tak mi meduzy właziły między palce moje! Zobacz: o tak! Meduzy! Meduzy! Galaretki i kisiele wspaniałe! Meduzy - budynie powabne smakowicie pływające! :)  Jurata-Hel, Wtorek, 24 sierpnia

poniedziałek, 6 września 2010

Gdy jest źle, wtedy myślę o naszej miłości

Ludzie są jak wiatr. Jedni lekko przelecą przez życie i nic po nich nie zostaje, drudzy dmą jak wichry, więc zostają po nich serca złamane, jak jakieś drzewa po huraganie. A inni wieją jak trzeba. Tyle, żeby wszystko na czas mogło kwitnąć i owocować. I po tych zostaje piękno naszego świata... (Krystyna Siesicka)

Myślę czasami z drżeniem o tych dniach, w których obumrze dusza. Obawiam się tych dróg, które prowadzą w bezkres. Nie chciałbym odejść zbyt daleko, by nie utracić możliwości powrotu. Da się odejść w takie strony? Ostatnie dni to dosyć przygnębiające zakończenie wakacji. Patrzę znów na córkę. Na jej uśmiech. Jest w tym jakaś magia, która mnie przyciąga, choć samemu trudno mi się uśmiechać. W nocy tuliłem się do Ciebie. Było mi tak bardzo ciepło! Chciałem Cię obudzić i powiedzieć o tym jak bardzo Cię kocham. Pewnie byłabyś zła, że wyrywam Cię z błogiego snu. O czym dzisiaj śniłaś?