wtorek, 15 listopada 2011

Groszku mój!

Pamiętasz kiedy pierwszy raz Cię tak nazwałem? Mówiłaś mi wczoraj, że obiecywałem Ci podrzucanie do samego sufitu. Pięć razy! Ciężka jesteś, coraz bardziej ciężka, ale słodki to ciężar i dlatego podrzucać Cię będę każdego dnia po pięć razy! Ewentualnie przez najbliższy tydzień. :-) Nie wiedziałem jakie życzenia Ci złożyć. Bo gdy się składa życzenia pięciolatce, to trzeba mówić bardzo mądrze. Dorosłym na urodziny zazwyczaj głupot się życzy. Ot po prostu: zdrowia, pieniędzy, szczęścia. Gdy jednak solenizantem jest pięciolatka, to wtedy życzenia muszą być bardzo mądre. Takie mądre jak mądra jest sowa od Kubusia Puchatka! No i gdy już straciłem nadzieję na te mądre życzenia, to nagle pojawił się ten wiersz. To z koncertu Elżbiety Adamiak i Andrzeja Poniedzielskiego. Twój tata bardzo lubi piosenki Pani Elżbiety i wiersze Pana Andrzeja. Teraz więc ten wiersz choć zobacz. Niebawem przeczytaj. Kiedyś zrozum. A na końcu napisz... swoim dzieciom.


pokolenie zza firanki


na tę naszą żółtą łódź podwodną
na tę waszą jedną taką, co to kiedyś wiła wianki
patrzy teraz uśmiechnięte
potencjalnie wniebowzięte
patrzy na nas pokolenie zza firanki
jest ćwierć biedy, gdy im przyjdzie wytłumaczyć
gdzie jest lewa ręka, prawa noga
jest pół biedy, kiedy chodzi tylko o to
że najlepiej jest w ogóle nie chorować
ale kiedyś doświadczymy biedy całej
gdy nam przyjdzie wytłumaczyć
gdzie czarne jest, a gdzie jest białe
kim ty będziesz - polepszysz, czy pogorszysz sobą ten świat
kimś zostaniesz, czy za kimś w tyle sto lat
co ci będzie w duszy grało
czarną kawę, czy kakao
pijał będziesz na śniadanie
dom miał będziesz, czy mieszkanie
czy przeważy wszystko to
co ci w genach przekazałem
czy to drugiej będziesz kapitanem
na te nasze sny zaklęte w mak czerwony
i na wasze już mosiężne często klamki
patrzy jeszcze uśmiechnięte
jeszcze nawet wniebowzięte
patrzy na nas pokolenie zza firanki



                                           Andrzej Poniedzielski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz