wtorek, 29 listopada 2011

Jesienne wierszowanie

Wyciągnęła, zaciągnęła mnie córa na konkurs recytatorski. Wyzwanie spore. Konkurs w przedszkolu. Pierwszy (i jak dotąd jedyny) konkurs recytatorski, w którym brałem udział odbył się jakieś 19 lat temu. Recytowałem wtedy Andrzeja Bursę. Wisielczo-dołujący repertuar. Teraz odżyły wspomnienia i przyszło drżenie serca. Bo pierwszy raz z córką. Razem. Wyrecytować wiersz albo przedstawić scenkę, albo zaśpiewać coś na temat jesieni. Ułożyliśmy więc swój tekst, przygotowałem jesienne czapki jesiennych ludków. Poszedłem w nocy po liście. Pewnie dziwnie wyglądałem. Dziwny typ z reklamówką w ręce łazi 22:45 po parku i czegoś szuka w trawie... Dzisiaj od samego rana myślałem. Powtórzyliśmy jeszcze kilka razy wiersz i... zajęliśmy I miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz