środa, 7 marca 2012

Czarno-biała wyobraźnia

Słucham kolejnej ścieżki dźwiękowej. Tym razem "Pingwin" z 1964 roku. Czarno-biały niezwykły obraz i dziwnie mi trochę jest, bo właśnie słucham a nie oglądam, choć obejrzałem go już co najmniej kilkanaście razy. Lubię ścieżki dźwiękowe z filmów, które lubię. Idę, wyobrażam sobie, słucham. Wiesz jak to jest słuchać film? Bo oglądać jak to jest wiesz :-) Niezwykłe uczucie. Można zobaczyć takie rzeczy, których oglądając się nie widzi. Można wychwycić słowa ale i więcej bo też znaczenie słów i znaczenie chwili namysłu przed wypowiedzeniem tych słów. Gdy słuchasz filmu wtedy słowa zamieniają się właśnie w taki obraz. Wtedy słyszysz także przedmioty choć nie masz pewności jakie te przedmioty są. Słyszysz ruch, choć nie wiesz kto go wykonuje. Wtedy zjawia się najbardziej kolorowa z wszystkich wyobraźnia. Czarno-biała wyobraźnia. Przestrzeń pachnąca parkietem i starymi meblami. A wiesz, że ja nie wiedziałem, że ten parkiet skrzypi? Zobaczyłem to dopiero wtedy, gdy słuchałem film. No i pachnie dokładnie tak, jak wypastowany parkiet przed Bożym Narodzeniem. Niezwykle słucha się filmów!


Niezwykle słucha się postaci, miejsc, wydarzeń, czarno-białej historii. To niebywałe czego można się dowiedzieć i co można odkryć w filmie tak właśnie go słuchając a nie oglądając. "Pingwin" jest niezwykłym filmem do słuchania. Cała fabuła opatrzona jest monologiem głównego bohatera. Słychać więc jego myśli, uczucia. Cudnie słucha się czarno-białych filmów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz