czwartek, 29 lipca 2010

Tam, gdzie rodzą się sny...

Nowy Jork to jedno z moich marzeń. Właściwie miałem tu dać Franka Sinatrę. Pewnie o nim jeszcze napiszę, a póki co ta panna dziewanna!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz