W Opolu byliśmy późnym popołudniem. Po niespełna czterech godzinach w nieogrzewanym przedziale. W pociągu. Mam pociąg do takich rzeczy. Pociągam nosem. Pekape... Pe ka pe, ale wygodnie jak nigdy dotąd, bo w standardzie REGIO zrobili przedziały 6-osobowe. Tak jak w InterCity. Wygoda - Przygoda. Wygodnie - chłodnie - sympatycznie - fantastycznie. Nie wiem dlaczego przez całą drogę miałem ochotę na to, aby opowiedzieć córci bajkę o Królowej Śniegu.
Słońce następnego dnia, krystalicznie mroźne powietrze, piękny widok, storczyki na parapecie i te anioły... wynagrodziły nam wszystko. Dwa anioły to Agata i Hania. Agata to ta, która nie płacze.
Pamiętaj! Przyjadę do Ciebie w któryś piątek. Wypijemy jeszcze niejedno słone morze! Aby w życiu było bardziej słodko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz