Danielo, to projekt Daniela. Buldog to projekt Piotra Wieteski. :-) Dopiero po długim czasie zacząłem słuchać Buldoga. Słuchać tak naprawdę. Od początku do końca. Dostałem tą płytę od mojego przyjaciela. Leżała mi na półce i tak sobie po jednym kawałku dawkowałem. Że to niby nie wypada, że dostałem a że nie słuchałem. No i żeby mi głupio nie było, że jeśli ktoś zapyta, to że powiem że nic nie wiem. No więc leżała ta płyta i pleśniała sobie. Jednak dojrzała wreszcie płyta do posłuchania. Płyta z przerostem pleśniowym. ;-) Lubię płyty pleśniowe. A do tego wino. Delektuję się więc tym Buldogiem od jakiegoś czasu. Dzisiaj pracuję do 12:00, córcia chora, więc będziemy się kurować i posłuchamy Buldoga karnawałowo, głośno! :-)
No chłopie, lepiej późno niż ... później, choć ta płyta to już archiwum Buldoga. No i 2 kolejne już są !!! Bez Kazika, ale z Tomkiem Kłaptoczem - inna bajka (inna ale nie gorsza, bo zmiana wyszła im na dobre). Ale spoko, jak się spotkamy, to Ci je dam i za 5 lat pogadamy, o tym, o czym Ty się wtedy dowiesz, a ja wiem już teraz ;)))))
OdpowiedzUsuńpozdruffka brachu ;)
ps. ale nową (tzn już nie nowa bo z października) Comę, kup sobie, bo jest w deche ;)))))
OdpowiedzUsuńSłuchałem też pozostałych płyt Buldoga, ale o tej właśnie napisałem, bo dostałem ją w prezencie od kogoś mi bliskiego ;-)
OdpowiedzUsuńPS. COMA prima sorte!!! Rogucki będzie grał w styczniu, w Krakowie. Może za kolejnym razem wreszcie się skuszę na koncert :-)
OdpowiedzUsuń